Forum www.nataliadobska.fora.pl Strona Główna www.nataliadobska.fora.pl
Przekaż 1% dla Natalki
 
 » FAQ   » Szukaj   » Użytkownicy   » Grupy  » Galerie   » Rejestracja 
 » Profil   » Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   » Zaloguj 

Historia Natalki
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.nataliadobska.fora.pl Strona Główna -> Kilka słów o Natalce
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
admin
Administrator


Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 18 Sty 2009, Nie, 17:34    Temat postu: Historia Natalki

Nazywam się Natalka Dobska. Jestem bardzo pogodnym i wesołym dzieckiem. Urodziłam się 02.07.2006r. w Poznaniu jako wcześniak w
6-tym miesiącu z wagą 680 gram (24 tydzień) z wodogłowiem i dziecięcym porażeniem mózgowym.
Od 02.07.2006r. do 24.10.2006r. w inkubatorze, gdzie przeszłam operację
martwiczego zapalenia jelit (usunięcie jelita grubego i cienkiego 5cm i 2cm, a resztę zespolono).
W lutym 2007r. miałam założoną zastawkę komorowo-otrzewnową.
W związku z operacją jelit zastawka nie przyjęła się i ponownie w lipcu 2007r. miałam wstawianą zastawkę, ale tym razem do serduszka. Mówiono, że nie będę widzieć , ale po laseroterapii, która odbyła się w 3-cim miesiącu mojego życia i dzięki okularkom (-5) widzę. 17.10.2008r. przeszłam operację lewej nóżki (wydłużenie zginaczy podeszwowych wg.Vulpiusa, wydłużenie męśnia strzałkowego wydłużenie ścięgna mięśnia półbłonistego). Operacja ta ma mi pomóc w chodzeniu, ponieważ nie chodzę.


Wszystkich Ludzi Dobrego Serca proszę o wsparcie finansowe w tym dziele jakim jest leczenie i stała rehabilitacja mojej kochanej córki Natalki , która wymaga ogromnych nakładów finansowych.
Walka o dalsze zdrowie i usprawnienie Natalki to nieustanna rehabilitacja i wizyty u specjalistów w różnych miastach, zakup leków , sprzetu medycznego oraz turnusy rehabilitacyjne, które są bardzo drogie i przekraczają moje możliwości finansowe (jeden dwutygodniowy turnus to ok. 4000 zł).
Jezeli zechcecie Państwo nam pomóc to proszę o przekazanie wpłat na konto:


Pieniądze można przekazywać na konto:

FUNDACJA DZIECIOM
"ZDĄŻYĆ Z POMOCĄ "
01-685 Warszawa, ul.Łomiańska 5
Bank BPH SA oddział w Warszawie: 15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
z dopiskiem: (7150) NATALIA DOBSKA - darowizna na pomoc i ochronę zdrowia



Kontakt z mamą Natalki:
Małgorzata Dobska
tel.605-159-434


Ostatnio zmieniony przez admin dnia 27 Kwi 2012, Pią, 15:54, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malgorzatadobska



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 21 Sty 2009, Śro, 00:35    Temat postu:

LUDZI DOBREGO SERCA PROSZĘ O 1% DLA NATALKI:

W formularzu PIT proszę podać nazwę Fundacji:
FUNDACJA DZIECIOM
"ZDĄŻYĆ Z POMOCĄ "
KRS: 0000037904

a w rubryce " Informacje Uzupełniające, Cel Szczegółowy 1%" Proszę wpisać: (7150) DOBSKA NATALIA

Z góry w imieniu córeczki BARDZO DZIĘKUJĘ Smile


[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez malgorzatadobska dnia 25 Kwi 2012, Śro, 08:43, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malgorzatadobska



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 24 Sty 2009, Sob, 23:06    Temat postu:

mój e-mail: [link widoczny dla zalogowanych]


Chciałabym wszystkim oglądającym stronę Natalki pokazać zdjęcia przedstawiające Natalkę zaraz po urodzeniu z wagą 680 gram. Jak pierwszy raz zobaczyłam Natalkę już leżącą w inkubatorze podłączoną do tych wszystkich kabelków to przeżyłam szok było widać wszystkie żyły i kości pokryte cieńką warstwą skóry. Wyglądała jak mały smerf w dosłownym słowa tego znaczeniu. Paluszki u nóg i rąk były nieco grubsze od zapałek a nóżki od marchewki. Założono jej najmniejszego pampersa jaki w ogóle był , a i tak Natalka w stosunku do niego była malutka. Na tyle co wycierpiała w inkubatorze przez cztery miesiące w szpitalu i na tę wagę urodzeniową co miała to naprawdę wyszła teraz na super dziewczynkę.
Przez te miesiące leżenia w szpitalu ja jako mama cały czas byłam przy niej.Wiem że może komuś się to wydać śmieszne, ale Natalka nie widziała wtedy jeszcze na oczka bo nie miała ich wykształconych i nie wiem czy mnie słyszała to śpiewałam jej różne piosenki, opowiadałam o tym jak w domu czeka na nią braciszek jak wszyscy ja kochamy i ma być dzielna .Czasami siedziałam od rana do wieczora gdzie nic przy niej nie mogłam i tak robić tylko pielęgniarki, ponieważ Natalka była podłączona do respiratora i wszystkie lekarstwa i pokarm dostawała dożylnie. Ale coś mi mówiło "bądź przy niej bo ona czuje że jesteś". Do końca nie wierzyłam ze malutka przeżyje , bo trzy razy byłam już wołana po to aby się z nią pożegnać .Stan był krytyczny szybko w szpitalu poprosiłam księdza o prawdziwy chrzest i po tym chrzcie tak jakby poprawiło się na lepsze.
Przez ten cały czas czułam się winna że jej nie donosiłam. Zadawałam sobie i Bogu wielokrotnie pytanie "dlaczego ja , dlaczego nie ktoś inny", ale otrzymałam odpowiedź, że po prostu zostałam wybrana przez Boga.
Chodziłam codziennie wieczorami do kościoła i najpierw obwiniałam za to Boga, a później już siebie. Ktoś mądry powiedział mi ,że Bóg wystawił mnie po prostu na próbę. Teraz z perspektywy czasu wiem że ją przeszłam Smile. Na dzień dzisiejszy dziękuję ze ją mam przy sobie i że przeżyła. Natalka wnosi w nasze życie dużo radości i uśmiechu, jest dziewczynką bardzo pogodną, która cieszy się ze wszystkiego , a my razem z nią. Dzięki niej już inaczej patrzę na świat, w tej chwili potrafię cieszyć się promykiem słońca z za chmury, a kiedyś nawet bym tego promyka nie zauważyła. Smile JEST DLA MNIE I MOJEGO SYNKA DAREM OD BOGA, ZA CO DZIĘKUJEMY.

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

Tu jak Natalka nabrała więcej ciałka mogła mieć powyżej kilograma:
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

a to nasza kochana maszyna bez której Natalka by nie przeżyła:
[link widoczny dla zalogowanych]
Jak siedziałam przy Natalce to często widziałam jak płacze , tylko przez to że miała podłączony respirator i rurkę włożoną do buzi to nigdy nie słyszałam jej głosu. Dziwne uczucie widząc swe dzieciątko płaczące , a nie mogące usłyszeć jego głosu.

Proszę sobie wyobrazić że któregoś dnia ,a był to już początek
czwartego miesiąca pobytu Natalki w szpitalu, przychodzę do niej i zastaję Natalkę leżącą nie w inkubatorze i nie podłączoną do respiratora.
Wtedy właśnie usłyszałam po raz pierwszy jej głos w czasie płaczu. Przepraszam ale nie umiem tego opisać co wtedy czułam to trzeba przeżyć.
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

A to już Natalka po wyjściu ze szpitala mająca 2.5kg.
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

A dalej już można zobaczyć na jaką Natalka wyrosłą pełną życia dziewczynkę i co juz osiagnęła Smile Smile Smile


Ostatnio zmieniony przez malgorzatadobska dnia 05 Kwi 2010, Pon, 21:45, w całości zmieniany 10 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
admin
Administrator


Dołączył: 15 Sty 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 18 Lut 2009, Śro, 20:56    Temat postu:

[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malgorzatadobska



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 11 Kwi 2009, Sob, 21:23    Temat postu:

19.03.2009 r. byłam z Natalką u okulisty w Poznaniu na wizycie kontrolnej. Niestety wzrok Natalki się pogorszył i na dzień dzisiejszy Natalka nie nosi już okularków "- 5" tylko "- 8". No cóż, miejmy nadzieję, że za rok na następnej wizycie kontrolnej wzrok Natalki się poprawi.

Ostatnio zmieniony przez malgorzatadobska dnia 10 Sty 2010, Nie, 16:21, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malgorzatadobska



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 21 Maj 2009, Czw, 16:57    Temat postu:

Od 20.04.2009 do 06.05.2009 Natalka przebywała w szpitalu na Neurochirurgii dziecięcej na Szpitalnej w Poznaniu. Jak już wspominałam wcześniej u Natalki zastosowano drenaż otrzewnowy, który zmieniono na dosercowy w lipcu 2007r. z powodu złego wchłaniania płynu mózgowo-rdzeniowego z małej przestrzeni jamy otrzewnowej .Obecnie dren komorowy był już zbyt krótki. Zdecydowano o laparoskopowym uwolnieniu zrostów otrzewnowych i załozeniu nowego drenu otrzewnowego. ( w momencie gdy Natalka rośnie to dren ten trzeba co iles lat wymieniać i tak było w tym przypadku-dlatego Natalka była teraz w szpitalu ).
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malgorzatadobska



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 24 Sie 2009, Pon, 20:32    Temat postu:

Od czterech lat jeżdżę z Natalką pociągiem na rehabilitację z Krzyża Wlkp. do Poznania to jest w dwie strony ok 200km. W 2008r jeździłam codziennie od poniedziałku do piątku , a w 2009 jeżdżę poniedziałek , środa i piątek. Konduktorzy traktują Natalkę jako stałą pasażerkę .Natalka bardzo lubi jak sprawdzają jej bilet , a czasami dawają jej samej skasować bilet. Dzięki tym podróżom dużo się rozwinęła umysłowo i bardzo szybko łapie kontakt z podróżnymi. Od miesiąca Natalka oprócz rehabilitacji ma dwa razy w tygodniu( również w Poznaniu)wizytę prywatną u logopedy, który masuję buzię i jej okolice, ponieważ Natalka ma zaburzone czucie. W zwiazku z tym zaburzeniem źle zbiera pokarm z łyżeczki , nie umie pić z kubeczka i mało mówi.Miejmy nadzieję ze masaże te sprawią cud. Natomiast dwa razy w miesiacu ma w Poznaniu wizytę u pedagoga specjalnego , który uczy Natalkę mowy. Najlepsze jest to ze ja jako matka mam czasami już dosyć tych podróży, natomiast Natalka jak słyszy że idziemy na pociąg do Poznania to bardzo ,ale to bardzo się cieszy.Nie ważne ze latem jak są upały i my gotujemy sie w pociągu jak sardynki, czy zimą jak nie grzeją w pociagu i marzniemy to Natalka i tak jest pełna radości. Dzięki jej radości , pełni zycia ,a przede wszystkim chęci do jeżdżenia pociągami tak daleko nabieram sił i mówie do siebie" jak Natalka ma siły i chęci to nie pozostaje mi nic innego jak tylko brać z niej przykład i tez być radosna". Wiadomo dojazdy te są dla nas kosztowne zwłaszcza ze nie pracuję , ale co sie nie robi dla swego dziecka żeby było, sprawne w przyszłości i mogło chodzić samo. Smile

[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Natalka u pani logopedy w Poznaniu Smile
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Natalka na zajęciach u pani pedagog w Poznaniu Smile
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Jedziemy do Poznania na rehabilitację Smile
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Natalka jak widać dzielnie i z checią ćwiczy Smile
[link widoczny dla zalogowanych]
Czekamy na stacji w Poznaniu na pociag do Krzyża Smile
[link widoczny dla zalogowanych]
Natalka bardzo lubi chodzić w pociagu ,widać rehabilitacja jej nie zmęczyła Smile


Ostatnio zmieniony przez malgorzatadobska dnia 02 Gru 2012, Nie, 16:28, w całości zmieniany 13 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malgorzatadobska



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 10 Sty 2010, Nie, 16:20    Temat postu:

16.listopada 2009r.pojechałam z Natalką do Krakowa na konsultację okulistyczną, która potwierdziła wzrok u Natalki ( -8 ).W lewym oczku u Natalki występuje lekki zez. Pani doktor zapisała Natalkę na operację lewego oczka na 2012 r..No cóż pozostaje nam tylko czekać! Natalka bardzo dzielnie zniosła podróż ,a jechałyśmy pociągiem cała noc .No i oczywiście mój synek Dominik jechał z nami bo chciał zobaczyć jamę smoka na Wawelu. Był bardzo zawiedziony bo od listopada do marca jama jest zamknięta. Następny termin wizyty kontrolnej w Krakowie pani doktor wyznaczyła nam na październik 2010r. Mam nadzieje że w tedy synek zobaczy w końcu te jamę. Smile Mogę jeszcze się pochwalić tym ze Natala zrobiła ogromny postęp w rehabilitacji. Jak już wcześniej wspomniałam jeżdżę z mała do Poznania 3 razy w tygodniu na rehabilitację. Natalka potrafi sama wstać na obydwie nóżki (choć idzie jej to czasem z trudem ,ale potrafi), ja liczę np.do dziesięciu i ona podczas tego liczenia stoi sama bez trzymania się czegokolwiek. Następnie po skończeniu liczenia idzie w moją stronę trzy kroki. Proszę mi wierzyć że gdy pierwszy raz zrobiła tak u rehabilitantki to po prostu popłakałam się ze szczęścia. Warto jeździć tyle czasu do Poznania aby doczekać się takiej chwili. Teraz wiem że stać ją na dużo , dużo więcej i już nie mogę się doczekać jej kolejnego postepu. Smile

To Natalka i synek Dominiuś jak jadą pociągiem do Krakowa:

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

a to już cała nasza trójka w Krakowie:

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez malgorzatadobska dnia 14 Sty 2010, Czw, 11:34, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malgorzatadobska



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 19 Lut 2010, Pią, 21:48    Temat postu:

Natalka ma brata Dominika , którego bardzo kocha. Potrafią razem się świetnie bawić co pozwala Natalce się rozwijać umysłowo. Dominik na co dzień jest bardzo opiekuńczym bratem i stara się spędzać z siostrą dużo czasu. Przez Natalki chorobę Dominiuś dorósł szybciej do pewnych spraw niż jego rówieśnicy. Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez malgorzatadobska dnia 29 Kwi 2010, Czw, 22:20, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malgorzatadobska



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 31 Mar 2010, Śro, 20:47    Temat postu:

Dzisiaj to jest 31.03.2010r pojechałam z Natalią do Poznania bo miałyśmy kontrolę u ortopedy prof.Jóźwiaka. Najpierw jednak pojechałam na ul. Polną na godzinną rehabilitacje. W czasie ćwiczeń ja i pani rehabilitantka zauważyłyśmy ze Natalce z minuty na minutę powiększa sie brzuch.Jak wiadomo Natalka ma zastawkę , która jest odprowadzona drenem do brzuszka. Pani rehabilitantka zawołała szybko lekarza z Polnej , który po przebadaniu Natalki stwierdził ,ze dzieje się coś niedobrego i że może być uszkodzony ten dren w brzuszku. Dla przypomnienia dren ten ma za zadanie odprowadzać wodę , która się tworzy w głowie i wydalać ja do moczu. Lekarz zaraz dał nam skierowanie do szpitala na ul. Szpitalną w Poznaniu, aby tam obejrzano Natalkę. Po przybyciu do szpitala natychmiast zrobiono Natalce USG brzucha i faktycznie stwierdzono u niej nadmiar płynu w brzuszku. Stwierdzono również że dren znajdujący się w środku brzucha działa prawidłowo i nie ma potrzeby zatrzymania Natalki w szpitalu.Zalecono aby w domku podawać jej płyn pozwalający na całkowite wypróżnienie się jej co pozwoli na przywrócenie normalnego brzuszka. Oczywiście mamy wyznaczoną kontrolę i po tygodniu mamy sie wstawić na Szpitalną. Po wyjściu ze szpitala spojrzałam na zegarek i zobaczyłam ze zdążymy jednak na te kontrolę do ortopedy i biegiem pojechałyśmy na Grunwaldzką. U ortopedy też się troszkę naczekałyśmy zanim weszłyśmy do gabinetu , ale powiedział mi profesor że widzi u Natalki poprawę w nóżkach i zalecił aby dalej nosiła wkładki do butów. Po wyjściu z gabinetu spojrzałam tylko na zegarek która jest godzina i czy zdążymy na pociąg, bo gdybyśmy nie zdążyły to następny miałybyśmy dopiero za cztery godziny. Tak więc zostało mi pół godziny do odjazdu pociągu , a więc znowu bieg na tramwaj i modlenie się w tramwaju aby dojechał na czas. Dwie minuty przed odjazdem pociągu znalazłyśmy się na stacji i zdążyłyśmy.Jak już siedziałam z Natalcią w pociągu to dopiero odetchnęłam i odsapnęłam. Potem jak przyjechałyśmy do domku to dziękowałam Bogu że szczęśliwie wróciłyśmy , a nie zostałyśmy w szpitalu. Ach dobrze ze ten dzień już się skończył Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malgorzatadobska



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 29 Kwi 2010, Czw, 21:25    Temat postu:

A jednak z tym brzuszkiem nie było dobrze !12.04.2010r. pojechałam z Natalką do szpitala do Poznania , ponieważ po raz kolejny zapchał się Natalce dren w brzuszku. Jest on odpowiedzialny za odprowadzanie wody z główki do moczu. Siedzimy w tym szpitali już 3 tygodnie. Natalka przeszła w między czasie bardzo skomplikowaną operację.
Polegała ona na wymianie drenu z brzuszka do serca. Operacja trwała 5.i pół godziny i lekarze nie mogli dostać się drenem do Natalki serca. Tak się bałam myślałam że coś się dzieje niedobrego na sali operacyjnej, że są komplikacje bo tyle czasu , a jej jak nie ma tak nie ma.I co powiedzieli mi lekarze że niestety muszą porobić jeszcze dodatkowe badania , aby zobaczyć jak by ewentualnie mogli ten dren przedostać do tego serduszka Natalki .Przeszkodą było to ze miała dużo zrostów i żył. Poprosiłam o urlop na weekend majowy(bo i tak w tym czasie nic się nie robi) bo wierzcie mi idzie psychicznie w tym szpitalu zwariować. Teraz Natalka ma na zewnątrz drenaż wychodzący z jej brzuszka, ale nauczono mnie jak go opróżniać więc myślę że sobie poradzimy w domku .Jak sobie pomyślę że po tym weekendzie musimy wracać z powrotem do szpitala to odechciewa się żyć. Wierzę tylko że lekarze znajdą jakieś rozwiązanie i że szybko wrócimy do domku. Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Oprócz tego że Natalka była bardzo dzielna w szpitalu to jeszcze sama ćwiczyła chodzenie razem ze swą starszą od siebie koleżanką Zosią:
[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez malgorzatadobska dnia 11 Maj 2010, Wto, 19:43, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malgorzatadobska



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 08 Maj 2010, Sob, 20:59    Temat postu:

Jestem bardzo szczęśliwa ponieważ dziś czyli 8.05.2010r. wróciłam po miesiącu czasu z Natalką ze szpitala na dobre do domku. Druga operacja przełożenia drenu z otrzewnej do serca udała się pomyślnie. Natalka tak dobrze się po niej
czuła że na drugi dzień wypisano ja do domku. Ale było nieraz bardzo ciężko i ktoś mądry kiedyś mi powiedział czego nie zapomnę do końca życia:
" W życiu są dwa rodzaje dni: jeden dla Ciebie, jeden przeciw Tobie. Gdy nastaje dzień dla Ciebie, daj się ponieść szczęściu , gdy nastaje przeciw Tobie znieś go cierpliwie ."
I tego się już trzymam to działa. Dziękuję wszystkim za wsparcie jakim nas obdarzono. Przede wszystkim tym, którzy odwiedzili naszą stronkę na www.marzycielskapoczta.pl/natalia-dobska/ i oraz za wszystkie listy , które do nas przychodzą z całej Polski i z zagranicy.
Śmieję się że listonosz robi do naszej skrzynki najwięcej kilometrów z całej okolicy. Jest to bardzo , bardzo miłe i teraz wiem że nie jestem już z tym wszystkim sama. DZIĘKUJEMY!!!

Poniżej można zobaczyć Natalkę z listami od ludzi, którzy wspierają nas dobrym słowem i są myślami z nami przez cały czas:
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


[link widoczny dla zalogowanych]
Smile Dziękujemy. Jesteście wspaniali ,kochani i WIELCY !!!


Ostatnio zmieniony przez malgorzatadobska dnia 28 Gru 2010, Wto, 21:41, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malgorzatadobska



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 07 Lip 2010, Śro, 19:44    Temat postu:

17 lipca wyjeżdżam z Natalką i Dominikiem na turnus rehabilitacyjny do Jarosławca na 2 tygodnie.Po powrocie szykują się u nas ogromne zmiany. U nas w Krzyżu Wlkp. nie ma żadnego przedszkola dla dzieci niepełnosprawnych , a według lekarzy specjalistów z Poznania Natalka powinna chodzić do przedszkola integracyjnego , ponieważ będzie wśród dzieci zdrowych i będzie się od nich uczyć i ich naśladować, a co najważniejsze rozwijać się. Najbliższe takie przedszkole mamy w Pile . Tam natomiast potrzebne jest stałe zameldowanie. Dzięki pomocy władzom Piły udało się Natalkę przyjąć do takiego przedszkola .Jeszcze raz bardzo ,ale to bardzo dziękuję w imieniu Natalki władzom Piły za pomoc w tej sprawie Smile .Problem polega na tym ze nie mogę sprzedać swego mieszkania w Krzyżu (brak klientów), co zmusza mnie do wynajęcia w Pile mieszkania . Nie wiem jak sobie poradzimy finansowo bo obecnie przebywam na urlopie wychowawczym i otrzymuje alimenty a będę musiała utrzymać dwa mieszkania dopóki nie sprzedam w Krzyżu. Jak sprzedam w Krzyżu to i tak mi zabraknie do kupna mieszkania w Pile. I ciągle mamy pod górkę. Jedynym moim rozwiązaniem będzie poszukanie pracy i zrezygnowanie z urlopu wychowawczego po to aby w przyszłości bank udzielił mi kredytu na kupno własnego mieszkania( bo ileż można wynajmować i kogo na to stać ). Przedszkole te Natalka rozpocznie 1 września. Dalej oprócz tego muszę synkowi poszukać nowej szkoły w Pile. Po prostu zaczynamy życie od nowa. Pytałam się synka czy rozumie dlaczego idziemy do Piły ,a on na to ze dla Natalki jest gotów poświęcić wszystko(Dominik ma dopiero 10 lat ,ale jest bardzo dojrzałym i odpowiedzialnym, chłopcem). Czasami tak siedzę i myślę jak to choroba dziecka zmienia życie człowieka. Wiem ze mam przewrócone życie do góry nogami ale mam nadzieję że w końcu ustabilizuje nam się . Plusem w tym wszystkim jest to , że będąc w Pile nie będę musiała dojeżdżać na rehabilitację do Poznania bo będę miała ją na miejscu w Pile. Najbardziej mi żal naszej pani rehabilitantki z Poznania, która ćwiczy Natalkę od urodzenia. Natalka i ja bardzo się do niej przywiązałyśmy , traktowałyśmy ją jak członka rodziny . Zawsze była przy nas w trudnych chwilach i nas wspierała. Jak o tym piszę to łzy mi napływają w tej chwili do oczu. Kochana pani rehabilitantka doprowadziła Natalkę do tego stopnia ze Natalka przejdzie pół pokoju sama. Odwaliła kawał dobrej roboty , gdzie ortopeda powiedział mi ze sama Natalka nie będzie chodzić tylko przy balkoniku. A jednak !!! Cuda się zdarzają tylko trzeba wiary i czasu oraz wsparcia:-). Poniżej można zobaczyć ostatnie dni ćwiczeń Natalki z naszą kochaną panią rehabilitantką Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
A to już cała nasza rodzinka w komplecie:
[link widoczny dla zalogowanych]
Bardzo pani dziękujemy pani rehabilitantko za poświęcenie nam czterech lat ciężkiej pracy ze strony Natalki jak i pani Smile !!!
Mam nadzieję że w Pile też znajdziemy takiego rehabilitanta!

[link widoczny dla zalogowanych]
DZIĘKUJĘ!!! Smile


Ostatnio zmieniony przez malgorzatadobska dnia 01 Sie 2010, Nie, 19:50, w całości zmieniany 7 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malgorzatadobska



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 22 Sie 2010, Nie, 09:41    Temat postu:

Wczoraj tj. 20 sierpnia byłam z Natalką w Warszawie u okulisty. Pojechałam z nią z nadzieją, że może profesor Prost powie mi iż Natalka ma lepszy wzrok aniżeli (-8 ),które teraz nosi. Mi i pani rehabilitantce z Poznania już od dawna wydawało się, że Natalia widzi lepiej. Potrafi dostrzec bardzo małe szczegóły w książeczce ,które jak na jej wadę trudno zauważyć. Okazało się niestety, że muszę Talce wymienić szkiełka na (-9) Sad . Pan profesor uspokoił mnie, że Natalka na pewno z tą wadą poradzi sobie w szkole nieźle i że (-9) nie jest dla jej oczek czymś groźnym. Oprócz tego powiedział też, że nie widzi przeciwwskazań do oglądania przez Natalkę bajek (dzięki Bogu, ponieważ Talka uwielbia oglądać bajki, jak się obudzi to pierwsze jej słowa brzmią " ba ba " czyli bajka. Smile Smile Smile
Wizytę miałyśmy umówioną na 16.30, ale weszłyśmy z godzinnym opóźnieniem.
Z gabinetu profesora wyszłyśmy ok. 19.00 . Jak zajechałam na dworzec centralny to sprawdziłam, że pociąg mamy dopiero o 23.15 i co tu robić ?
Poszłyśmy więc sobie pozwiedzać Warszawę. Oczywiście nie zabrakło nas pod pałacem prezydenckim, oddałyśmy hołd pod krzyżem ofiarom katastrofy smoleńskiej , a potem udałyśmy się na stary rynek.
Dochodziła już godzina 22.00 Natalka była już tak zmęczona ,że zasnęła mi w wózku. Jeśli chodzi o podróże to można z Natalką przejechać kulę ziemską , jest bardzo grzeczna i wytrzymała. Może dlatego, że od urodzenia podróżuje po lekarzach ?
W końcu do domku zajechałyśmy o 4.30. Cieszyłam się z tego, że miałyśmy miejsce w pociągu bo jechało nim tyle ludzi (pociąg jechał z Terespola do Świnoujścia) ,iż myślałam że będziemy stać na korytarzu jak większość z nich.
No cóż teraz jestem już spokojna, że byłam i sprawdziłam wzrok Natalki i nie mam się co łudzić że jest lepszy. Pocieszam się ,że w ogóle widzi bo mówiono mi jak była mała, że może wcale nie widzieć przez jej wcześniactwo. Teraz jak Natalka pójdzie od 1 września do przedszkola to będzie miała nowe okularki z nowymi oprawkami. Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]


Ostatnio zmieniony przez malgorzatadobska dnia 22 Sie 2010, Nie, 11:18, w całości zmieniany 6 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
malgorzatadobska



Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 44
Przeczytał: 0 tematów


PostWysłany: 11 Paź 2010, Pon, 11:28    Temat postu:

Witam Wszystkich odwiedzających stronę Natalki ! Smile
A więc Natalka od 1 września chodzi do przedszkola integracyjnego w Pile. Świetnie się tam zaklimatyzowała i czuje. Oprócz tego ma w tym przedszkolu rehabilitację, logopedę i psychologa i pedagoga specjalnego. Po przedszkolu również jeżdżę z Natalką na rehabilitację , do logopedy i pedagoga specjalnego. Tu w Pile jest o tyle dobrze, że jak nam ucieknie autobus miejski to za parę minut mamy następny , a nie jak było z pociągami do Poznania. W przedszkolu Natalka ma bardzo miłe panie , które się nią tam zajmują. Minął dopiero miesiąc ,a Natalka w przedszkolu nauczyła się sama pić uwaga ! z kubeczka niekapka , i sama jeść chlebek,a nie jak było dotychczas ,że mama trzymała butelkę a Natalka z niej piła i mama też trzymała chlebek i Natalka go gryzła. Jednak takim dzieciom niezbędne jest przedszkole bo wtedy wiedzą że nie ma przy nich rodziców i muszą się sami wszystkiego nauczyć. Smile. To że Natalka okręciła swoją mamę wokół palca nie ulega wątpliwości ,dlatego cieszę się że chodzi do przedszkola i tam staję się samodzielna (dzięki wspaniałym paniom )Smile.
Poniżej można zobaczyć zdjęcia Natalki w przedszkolu w jej nowych okularkach :
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]
Poniższe zdjęcie pokazuje Natalkę jak sobie myśli:Jak to dobrze ,że chodzę do przedszkola Smile
[link widoczny dla zalogowanych] Very Happy

A teraz poniższe zdjęcia przedstawiają naszą stałą rehabilitację w Pile z panem , która odbywa się po przedszkolu Smile
Jak widać Natalka szybko zaakceptowała nowego rehabilitanta Smile
[link widoczny dla zalogowanych]

[link widoczny dla zalogowanych]

A to już z panią logopedą w Pile Smile
[link widoczny dla zalogowanych]
I z panią pedagog specjalnym w Pile Smile
[link widoczny dla zalogowanych]

Jestem już spokojna bo na dzień dzisiejszy Natalka ma zapewnionych wszystkich specjalistów w Pile , którzy są potrzebni jej do dalszego rozwoju. Najbardziej cieszy mnie to ,że ze wszystkimi chętnie współpracuje i obie strony są zadowolone ,a co najważniejsze widać u Natalki postępy.I czegóż chcieć więcej? Smile Smile Smile Pozdrawiam !

Na stronie 2-giej opisałam dalsze losy Natalki Smile Trzeba kliknąć w strona 2 Smile


Ostatnio zmieniony przez malgorzatadobska dnia 26 Lut 2011, Sob, 15:28, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.nataliadobska.fora.pl Strona Główna -> Kilka słów o Natalce Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
subMildev free theme by spleen & Programosy
Regulamin